PROJEKTY
Dźwiękowe zabytki Wrocławia
Projekt Dźwiękowe zabytki Wrocławia prowadzony jest przez dr Kamilę Staśko-Mazur w ramach studium Słuchowisk audiosferycznych.
Ich celem jest przybliżenie zapomnianych i cennych obiektów brzmieniowych, stanowiących dźwiękowe dziedzictwo Wrocławia.
Dźwiękowy skarb
Wieża wrocławskiego ratusza kryje w sobie wyjątkowy zabytek dźwiękowy. Ze względu na wiek instrumentu i jego niestrudzone kilkusetletnie granie należy go nazwać nadzwyczajnym d ź w i ę k o w y m s k a r b e m Wrocławia. Mowa o dzwonie godzinowym z wieży ratusza z roku 1368[1]. To najstarszy bijący dzwon we Wrocławiu i jednocześnie jeden z najstarszych czynnych dzwonów w Polsce. Jest bardziej wiekowy niż słynny dzwon Zygmunta i zaledwie 50 lat młodszy niż najstarszy będący nadal w użyciu polski dzwon Piotr z sandomierskiej dzwonnicy dominikańskiego kościoła św. Jakuba. Wrocławski zabytek z ratuszowej wieży jest wyjątkowy z kilku powodów. Dzwoni, choć nie ma serca, ponadto jego głos rozbrzmiewa nad miastem już prawie siedem wieków i to nie tylko w niedzielę, lecz regularnie oznajmiając każdą godzinę doby. Siedem wieków godzina po godzinie: to chyba najdłuższa wciąż trwająca wrocławska dźwiękowa tradycja, z której rzadko kto zdaje sobie sprawę. Dzwon godzinowy z ratusza jest zatem równocześnie u c z e s t n i k i e m i d ź w i ę k o w y m ś w i a d k i e m historii miasta. Można powiedzieć, że miasto de facto gra w tonacji G za sprawą głosu dzwonu odzywającego się cyklicznie od blisko siedmiuset lat.
Jak gra? Wieża wrocławskiego ratusza wyposażona jest w dwa dzwony i każdy z nich nastrojony jest na dźwięk sol. Dzwony są nieruchome, rozbrzmiewają zaś dzięki specjalnym młotkom. Młotki uruchamiane są przez mechanizm zegara ratuszowego i uderzają w płaszcze dzwonów. Mniejszy dzwon miskowy nie jest tak nobliwy, za to rozbrzmiewa z charakterystyczną swadą ze względu na drobną słabość mechanizmu. Jego młotek nie odskakuje po biciu, lecz opada na płaszcz miskowego dzwonu, dodzwaniając punktowany ozdobnik. Stąd brzmienie mniejszego dzwonu kwadransowego nie ma niosącego się rezonansu, lecz przygłuszony ton. Dzwon godzinowy ma głębsze, niezakłócone brzmienie. Melodia dzwonów jest więc oryginalną kompozycją, składającą się z uderzeń kwadransowych z zawadiackim ozdobnikiem i godzinowego niższego Sol – dostojnego w barwie i brzmieniu. Na tym nie kończy się dźwiękowa osobliwość wrocławskiej wieży. Dzwony stanowią część misternej konstrukcji zegara ratuszowego, który jest równie zabytkowy i wyjątkowy brzmieniowo. Jak wskazują historyczne świadectwa, pierwszy zegar na wrocławskim rynku tykał już w roku 1362. Kolejne modernizacje i ulepszane wersje następowały do 1801 r., kiedy to mistrz Johann Gottlieb Klose Senior stworzył mechanizm działający do dziś. Od momentu inauguracji dzieła Klosego był on nieznacznie ulepszony m.in. przez Josefa Chęcińskiego. Chęciński, tuż po tym, jak mianowano go na miejskiego zegarmistrza, zmienił w zegarze tzw. wychwyt (na konstrukcję własnego pomysłu zastosowaną także w zegarze katedry wrocławskiej) i wydłużył wahadło. To właśnie dzięki jego innowacji – sprężynującym klapkom w wychwycie – mechanizm zegara pracuje dziś ciszej! Co jednak ważne: zarówno wychwyt, wahadło, trzy wiszące zabytkowe obciążniki, jak i sam napęd chodu zegara i dzwonów, współtworzą o d d z i e l n i e g r a j ą c y m e c h a n i z m. Ponieważ jest on zamknięty w wąskiej ceglanej wieży, to wewnątrz jej przestrzeni słychać jedynie upływający czas, odmierzany przez kołysanie wahadła i ruch rolek z wychwytu oraz opadanie obciążników. Dźwięk dzwonów wewnątrz wieży jest po prostu nieobecny. Można powiedzieć, że bicie dzwonów dopiero się tam rodzi z mechanicznych szarpnięć za cięgna, których ruch jest jedynym dowodem na to, że dzwon właśnie wybił. By jednak dźwiękowa tradycja trwała, niezbędna jest ludzka ręka, która podtrzymuje proces działania całego mechanizmu. Wprawienie zegara i dzwonów w ruch trwa kilkanaście minut, trzeba bowiem nakręcić trzy wały napędowe – chodu zegara, dzwonu kwadransowego i dzwonu godzinowego. Miejski zegarmistrz – stanowisko dziś piastowane przez pana Zbigniewa Jakilaszka – każdego dnia za pomocą specjalnej korby nakręca zegar i reguluje jego chód. Bo zegar chodzi równo, ale w różnych tempach np. w zależności od warunków pogodowych. Ceremonia nakręcania to kolejny brzmieniowy spektakl, który odbywa się na blisko 40 metrach wysokości, za ścianami ośmiobocznej części wieży, w ciszy.
Tyle – i zapewne wiele więcej – dzieje się, gdy zabytkowy skarb Wrocławia rozbrzmiewa nad miastem. Posłuchaj!
[1] R. Stein, Das Rathaus und der Grosse Ring zu Breslau, Breslau 1937, s. 149, za: M. Batycki, R. Sachs, Zegar ratuszowy we Wrocławiu, w: Wrocławski Rynek, red. M. Smolak, Muzeum Historyczne, Wrocław 1999, s. 34.
[1] R. Stein, Das Rathaus und der Grosse Ring zu Breslau, Breslau 1937, s. 149, za: M. Batycki, R. Sachs, Zegar ratuszowy we Wrocławiu, w: Wrocławski Rynek, red. M. Smolak, Muzeum Historyczne, Wrocław 1999, s. 34.